dobrze, że mogę usuwać posty, będę musiał kiedyś porządek zrobić na Sofistykalnych...
BELCIA, NIE WIEM CZY KTOKOLWIEK ROZUMIE O CO CI CHODZI
bo ja na pewno nie...
Jesteśmy Święte i już nie jesteśmy skądś tam... Jesteśmy z całego Świata. Wszystkie jak jedna żona chcemy, żeby Szatan umarł. Mamy przy tym nadzieję, że będzie to długa i najstraszliwsza agonia. Wiemy, że może to trochę nie po chrześcijańsku ale wierzymy, że Pan wybaczy nam nasze okrucieństwo, bowiem czyniłyśmy je w Jego Imieniu. W życiu są ważniejsze rzeczy niż życie. Gdybyśmy nie były momentami takie świętoszkowate i bojaźliwe to mogłybyśmy chcieć powiedzieć, że Szatan to straszny skurwysyn ale nie mamy odwagi. Nie wiemy do końca czy ten głęboko zakorzeniony w naszej kulturze szerokiej wulgaryzm nie poruszy przypadkiem jakieś delikatnej struktury, o której właściwościach nawet nie jesteśmy w stanie wiedzieć czegokolwiek, gdyż jest ona domeną naszego jedynego Boga. Nie żebyśmy mu nie ufały! Bynajmniej! Ufamy bezgranicznie naszemu Niebieskiemu Królowi i rozglądając się w około i widząc co wyprawia się na świecie rozumiemy przecież czemu jest dla nas taki srogi czasem. I to nie jest tak, że Nasz Ojciec Niebieski po prostu łatwo wpada w gniew. Zresztą wy tego i tak nie zrozumiecie. Powiedziałybyśmy może, że Szatan jest szatańskim pomiotem, ale to też się mija z celem, więc jesteśmy w kropce i jest nam tutaj ciasno. Będzie jeszcze gorzej, bo jest nas coraz więcej ale wierzymy, że w Dniu Sądu nasz Pan nas oswobodzi. Pokładamy w tym całą naszą wiarę, więc póki co będziemy się tu kisić. Szatana nienawidzimy z wielką mocą naszych ogromnych serc przepełnionych miłością do Boga, co paradoksalnie wcale nie sprawia, że stajemy się bardziej odważne. Pragniemy zbawienia dla nas, ale również dla całej reszty świata, dlatego będziemy niszczyć zło i wszelkie jego przejawy. Te spośród nas, które zostały obdarowane Łaską i zbliżyły się do Pana nieco bardziej, obawiają się czasami o to, co będziemy robiły jak już zniszczymy całe zło, ale większość z nas o tym nie myśli w ferworze nieustannej walki ze złem. Potrafimy być niezłomne w tym boju przez całe dziesięciolecia w Imię naszego Boga, który ofiaruje nam wieczność w Niebiosach w zamian. Rozumiemy, że musimy polec na tej wojnie ale z naszego punktu widzenia porażka jest wybawieniem. Nie do końca rozumiemy te wszystkie sprzeczności, ale od zadawania pytań są ci nieszczęśnicy o zachwianej wierze. Będziemy za nich wznosić modły, bowiem jesteśmy prawe i świadome zagrożeń jakie niesie za sobą umysł pozbawiony Boga. Módlmy się…
BELCIA, NIE WIEM CZY KTOKOLWIEK ROZUMIE O CO CI CHODZI
bo ja na pewno nie...
Jesteśmy Święte i już nie jesteśmy skądś tam... Jesteśmy z całego Świata. Wszystkie jak jedna żona chcemy, żeby Szatan umarł. Mamy przy tym nadzieję, że będzie to długa i najstraszliwsza agonia. Wiemy, że może to trochę nie po chrześcijańsku ale wierzymy, że Pan wybaczy nam nasze okrucieństwo, bowiem czyniłyśmy je w Jego Imieniu. W życiu są ważniejsze rzeczy niż życie. Gdybyśmy nie były momentami takie świętoszkowate i bojaźliwe to mogłybyśmy chcieć powiedzieć, że Szatan to straszny skurwysyn ale nie mamy odwagi. Nie wiemy do końca czy ten głęboko zakorzeniony w naszej kulturze szerokiej wulgaryzm nie poruszy przypadkiem jakieś delikatnej struktury, o której właściwościach nawet nie jesteśmy w stanie wiedzieć czegokolwiek, gdyż jest ona domeną naszego jedynego Boga. Nie żebyśmy mu nie ufały! Bynajmniej! Ufamy bezgranicznie naszemu Niebieskiemu Królowi i rozglądając się w około i widząc co wyprawia się na świecie rozumiemy przecież czemu jest dla nas taki srogi czasem. I to nie jest tak, że Nasz Ojciec Niebieski po prostu łatwo wpada w gniew. Zresztą wy tego i tak nie zrozumiecie. Powiedziałybyśmy może, że Szatan jest szatańskim pomiotem, ale to też się mija z celem, więc jesteśmy w kropce i jest nam tutaj ciasno. Będzie jeszcze gorzej, bo jest nas coraz więcej ale wierzymy, że w Dniu Sądu nasz Pan nas oswobodzi. Pokładamy w tym całą naszą wiarę, więc póki co będziemy się tu kisić. Szatana nienawidzimy z wielką mocą naszych ogromnych serc przepełnionych miłością do Boga, co paradoksalnie wcale nie sprawia, że stajemy się bardziej odważne. Pragniemy zbawienia dla nas, ale również dla całej reszty świata, dlatego będziemy niszczyć zło i wszelkie jego przejawy. Te spośród nas, które zostały obdarowane Łaską i zbliżyły się do Pana nieco bardziej, obawiają się czasami o to, co będziemy robiły jak już zniszczymy całe zło, ale większość z nas o tym nie myśli w ferworze nieustannej walki ze złem. Potrafimy być niezłomne w tym boju przez całe dziesięciolecia w Imię naszego Boga, który ofiaruje nam wieczność w Niebiosach w zamian. Rozumiemy, że musimy polec na tej wojnie ale z naszego punktu widzenia porażka jest wybawieniem. Nie do końca rozumiemy te wszystkie sprzeczności, ale od zadawania pytań są ci nieszczęśnicy o zachwianej wierze. Będziemy za nich wznosić modły, bowiem jesteśmy prawe i świadome zagrożeń jakie niesie za sobą umysł pozbawiony Boga. Módlmy się…